Firmy działające na terenie Kenii domagają się zwrotu podatku VAT, ponieważ to utrudnia im rozwój i wzrost gospodarstw kwiatowych.
Państwo do tej pory nie zwróciło im należności, które zgromadziły się w ciągu ostatnich 12 miesięcy, a to z kolei hamuje spodziewany wzrost.
Według Bobby’ego Kamaniego – dyrektora zarządzającego Primarosa Flowers Limited, opóźnienie wpłynie na zarobki graczy z tego sektora, a brak nawozów może doprowadzić do obniżenie rentowności tej działalności.
Kamani wezwał przedstawicieli rządu o interwencję i ostrzegł, że jeśli sytuacja się utrzyma, konsumencie mogą spodziewać się tego, że będą musieli głęboko sięgnąć do kieszeni, aby kupić kwiaty. – Opóźnienia w odzyskaniu podatku VAT sięgają ponad 12 miesięcy, wpływając na przepływy pieniędzy i zwiększając koszty operacyjne – mówi.
Kenijska Rada ds. Kwiatów wcześniej zaatakowała Urząd Skarbowy w związku z ponownymi problemami z systemem podatkowym. Branżowe lobby oskarżyło również środowisko biznesowe o przeniesienie niektórych inwestycji na inne rynki, takie jakie Etiopia, gdzie można uzyskać różne dotacje.
Kenia jest trzecim na świecie eksporterem kwiatów. Zarobki w ogrodnictwie osiągnęły w ubiegłym roku poziom 15 miliardów szylingów, co daje trzecią pozycję w skali globalnej.