Firmy hodowlane to w wielu przypadkach firmy rodzinne. Naturalną koleją rzeczy jest zatem przejmowanie jej przez młode pokolenie.
Właściciele firm rodzinnych po wielu latach zaczynają myśleć o przejściu na emeryturę, dlatego część ich dzieci wraca do domu, przyjmując większą rolę i dodając obowiązki.
Każdy, kto to zrobił, może powiedzieć, że taka przemiana jest ważna. Four Star Greenhouse rozmawiało ostatnio z młodszymi hodowcami i detalistami o swoich zmianach w przywództwie biznesowym i chętnie dzielili się swoimi doświadczeniami i radami dla innych rozważających ten sam ruch.
48 lat pracy
Po uzyskaniu tytułu magistra ogrodnictwa na Uniwersytecie Cornell i pracy przez kilka lat jako Kierownik Prób w Four Star Greenhouse, Betsy i jej mąż Derrick wrócili do firmy rodzinnej w Twinsburg. – Mój mąż i ja spodziewaliśmy się dziecka i chcieliśmy być bliżej rodziny i dokonać pewnych zmian w stylu życiu – wyjaśnia.
Kollman’s Greenhouse jest w rodzinie od 48 lat, łącząc około 50% hurtowni i 50% handlu detalicznego. Jej rodzice, Scott i Sue Kollman, załatwiali sprawy razem z pomocą kilku długoletnich pracowników.
– Chciałem zrozumieć aspekty działalności, w których wcześniej nie pracowałem, takie jak sprzedaż – mówi. Betsy i Derrick przenieśli się do okolicy, zaczęli interesy i mieli dziecko – wszystko w pierwszym roku. – Kiedy po raz pierwszy weszliśmy do biznesu, musieliśmy dostosować się do wszystkich nowych okoliczności i po prostu dać mu czas. W drugim roku byliśmy w stanie zwrócić uwagę na więcej szczegółów, a już trzeciego roku bardzo się nam spodobało – zauważa. – Teraz, w naszym czwartym roku, czujemy, że osiągamy nasz krok.
Dobry krok
Mówi, że przejście przebiegło bardzo dobrze, ponieważ nie zaczęli od razu wprowadzać ogromnych zmian. – Klienci i pracownicy są pasjonatami produktów, a drastyczne zmiany mogą łatwo to zniszczyć – dodaje. „Jeśli chcesz się zmienić, zrób to. Ale jeśli chcesz się tylko zmienić, najpierw przemyśl to.”
Kollman’s uprawia różne sprawdzone odmiany i korzysta z bezpłatnego certyfikowanego programu szkoleniowego. – Mamy też kilku klientów, którzy przyszli z „książką pomysłów ogrodnika” i mogę im pokazać rośliny, których szukają – mówi. – Dostarczam klientom ogromną wiedzę o roślinach i lubię kierować nimi do roślin, które pomogą im odnieść sukces.
Betsy i Derrick zaczęli znacząco rozszerzać kontrakt, zwiększając część swojej działalności. – Pozyskiwanie funduszy to także coraz większa część biznesu. Ostatnio skupiliśmy się na tym z dobrymi wynikami. Współpracuje z lokalnymi szkołami, aby sprzedawać rośliny lub kupony na zbiórkę pieniędzy. Zaproponowała również wycieczki i rozmowy z lokalnymi grupami społecznymi w celu przyciągnięcia nowych klientów.
Kolejnym udanym sposobem przyciągnięcia nowych klientów była niedawna reklama Kollmana na Facebooku. – Kupiłem kilka reklam na Facebooku i od razu się opłaciły. Na naszej stronie na Facebooku jest dużo ruchu na wiosnę – zauważa.
Oboje rodzice wycofali się z firmy po trzyletnim okresie przejściowym i nie mogą się doczekać wyjazdu na południe w maju – czegoś, czego nigdy nie zrobili – mówi Betsy. – Każdy, kto dokonuje takiego przejścia, musi mieć dobre relacje z rodzicami lub teściami. Właściwie nie przedstawiliśmy rzeczywistego procesu przejścia, ale jeśli pojawią się jakiekolwiek obawy, zarys tego procesu pomoże wszystkim wiedzieć, czego się spodziewać z góry.