Sporo wyjazdów z domu, brak chęci, czy po prostu brak wiedzy i umiejętności w uprawie – to argumenty, które mogą zdecydować, że wybierzemy sztuczne storczyki.
Niegdyś tandeta, teraz klasa
Wielu producentów posiada już takie technologie, że sztuczne storczyki wyglądają jak żywe i nie mają absolutnie nic wspólnego z tymi produktami, które były obecne na rynku chociażby w latach 90. Wówczas kojarzyło się to z tandetą i wstydem, a nie efektowną dekoracją.
Teraz ewidentnie przeważa to ostatnie skojarzenie. Sztuczne kwiaty świetnie nadają się bowiem do naszych domów, mieszkań, lokali gastronomicznych i biurowych. Inną cenną cechą jest fakt, że nie trzeba się przejmować wywołaniem alergii, a brak czasu nie sprawi, że roślina zwiędnie. Również pora roku i zmiany temperatur nie będą miały znaczenia i sztuczne orchidee mogą tak samo cieszyć oko przez cały rok. Naleciały kurz bardzo łatwo możemy z nich usunąć.
Całoroczna dekoracja
Tak jak wspomnieliśmy, sztuczne odpowiedniki mogą dekorować pomieszczenie non stop. Nie zmienią swojej wielkości, nie powiększą, nie poszerzą, są stałym elementem. Dokładne wykonanie z różnego rodzaju tworzyw i tkanin często wywołują pytanie, czy aby na pewno nie jest to żywy kwiat?
Sztuczne storczyki w swoim mieszkaniu można umieścić gdzie tylko zechcesz – od łazienki bez okien, poprzez parapety przy oknach, balkony, sypialnię, jadalnię, salon, aż po zwykłe półki w pokoju i nie musimy zwracać uwagi na to, czy dociera do ich otoczenia światło.
Oczywiście, pod pewnymi względami nie zastąpi to żywej natury (np. zapachem), jednak jeśli mamy bardzo ograniczony czas na jakąkolwiek pielęgnację, to sztuczne storczyki zdecydowanie mogą być dla nas wartością dodaną i będziemy traktować je tak, jakby były żywe. Wprowadzają do miejsca, w którym przebywamy, trochę kolorytu i miłą atmosferę, niezależnie jaką porę roku mamy.