Przejdź do treści głównej

Tag: kolumbia

Rośnie popularność Gerbery w Kolumbii

Nowe odmiany roślin oraz zmienność obszarów produkcji sprawia, że popularność Gerbery w Kolumbii rośnie. Klienci mieli okazję obejrzeć nowości w Bogocie.

22 maja w Jacaranda’s Farm w Bogocie odbył się Open House Gerbera, organizowany przez BallSB i Florist. Podczas wystawy klienci mogli zobaczyć nową kolekcję z ekscytującymi nowościami, sprawdzoną produktywnością i ulubionymi opcjami w wersji Standard i Mini. Wśród nowości z 2019 roku sporym zainteresowanie cieszyły się m.in.: Memphis, Mandala i Santé, ze względu na dużą średnicę kwiatów, długą długość łodygi, wysoką wydajność i energiczne rośliny.

Oprócz nowości, klasyki takie jak Malibu (wysoka produktywność), Pink Elegance (długie łodygi, duża głowa i dobre kolory) i Inferno (intensywna czerwień i ciemne centrum) nadal były częścią ulubionych. Wielu klientów odwiedzało Otwarty Dom i byli bardzo zadowoleni z wystawy.

Biznes Gerbery w Kolumbii jest bardzo interesujący, ponieważ wznawia się ze względu na zmiany w obszarach produkcji i oczekuje się wzrostu produkcji. Rynek jest naprawdę zainteresowany nowymi typami, takimi jak Pompone, Picolini i Minis – mówi Arthur Kramer, przedstawiciel kwiaciarni.

Kwiaciarnia przygotowuje się również do połączenia z HilverdaKooij. Dzięki tej fuzji firmy spodziewają się przyspieszenia hodowli dzięki łącznemu budżetowi. Od wielu lat Ball and Florist współpracują ze sobą, reprezentując i promując Genetykę Kwiaciarstwa w Kolumbii, jednocześnie rozwijając produkcję obok siebie. Wszystkie te odmiany będą dostępne w Ball’s Booth w Proflora.

Panalpina rozszerza sieć w Kolumbii i Ekwadorze

Jedna z firm kontynuuje rozbudowę swojej sieci produktów łatwo psujących się w Ameryce Południowej. Panalpina rozszerza sieć w Kolumbii i Ekwadorze, poprzez przejęcie CargoMaster i jej spółki zależnej Laseair.

CargoMaster to jedna z największych firm w Ameryce Łacińskiej specjalizująca się w eksporcie ładunków łatwo psujących się, głównie kwiatów do USA. Panalpina przejmie kolumbijską firmę CargoMaster i Laseair w Ekwadorze. Spółki osiągnęły porozumienie w dniu 23 kwietnia.

CargoMaster, wraz ze swoją spółką zależną Laseair, jest jedną z największych firm w Ameryce Łacińskiej specjalizującą się w eksporcie ładunków łatwo psujących się w transporcie lotniczym. Obie firmy z Kolumbii i Ekwadoru eksportują głównie do USA, ale także do Europy i Azji.

Przejęcie sprawi, że staniemy się niekwestionowanym liderem rynku produktów łatwo psujących się w Kolumbii i Ameryce Łacińskiej oraz wzmocnimy naszą pozycję w Ekwadorze. Dodajemy znaczące ilości do naszego i tak już imponującego zasięgu w Ameryce Łacińskiej, co pozwoli nam dalej pogłębiać nasze ugruntowane relacje z liniami lotniczymi i producentami w regionie – wyjaśnia Stefan Karlen z CEO Panalpina. – Kontynuując rozwój branży produktów łatwo psujących się w tej części świata, widzimy również duże możliwości rozwoju dla naszej sieci czarterowej z bramą w Huntsville w stanie Alabama – dodaje.

Wiele lat działania

CargoMaster eksportuje kwiaty i owoce drogą powietrzną. Zostało założone w 1987 roku i obecnie zatrudnia 134 pracowników w Kolumbii (Bogota, Medellin), a poprzez swoją filię 32 osoby w Ekwadorze (Quito).

W ciągu ostatnich 32 lat znaleźliśmy się na szczycie kolumbijskiego rynku frachtu lotniczego i zbudowaliśmy bardzo silną markę w regionie i naszej branży. Jestem bardzo dumny z tych osiągnięć i pracowników, którzy to wszystko umożliwili – mówi Felipe Sanchez, założyciel i dyrektor generalny oraz większościowy udziałowiec CargoMaster. – Idąc razem z Panalpiną ze swoim silnym dziedzictwem w Ameryce Łacińskiej, mamy szansę stać się częścią jeszcze większej historii sukcesu w branży produktów łatwo psujących się – dodaje.

Kenia i Kolumbia dużymi graczami w branży

W ciągu ostatniej dekady kraje takie jak Kenia i Kolumbia stały się dużymi graczami w branży kwiaciarskiej. Co sprawiło, że były tak skuteczne?

System Międzynarodowej Unii Ochrony Nowych Odmian Roślin (UPOV) wydaje się odgrywać dużą rolę, ponieważ zapewnia ochronę odmian roślin, a zatem umożliwia hodowcom dostęp do odmian ze wszystkich części świata.

UPOV dostrzega korelację między wynikami sektora rolnego i od czasu, gdy dołączyły do ​​UPOV. Odkąd Kenia stała się członkiem UPOV w 1999 r., eksport kwiatów ciętych znacznie wzrósł. W 1998 roku było to 57 mln USD, a w 2013 roku 546 mln USD.

Transport odmian

Według Esther Kimani, dyrektor zarządzającej w Kenya Plant Health Inspectorate Service (KEPHIS), duża część sukcesu, który plantatorzy mają dostęp do wszystkich odmian wszystkich części świata. A to jest włączone przez UPOV. Hodowla jest procesem czasochłonnym i opłacalnym tylko wtedy, gdy istnieje szansa na wynagrodzenie za poczynione inwestycje.

Bruno Etavard, menedżer ds. licencji w Meilland International wyjaśnia, że ​​podczas hodowli róż pierwszy ekonomiczny zwrot nastąpi po 7 latach. – Nie można wykonywać tej czynności bez zabezpieczenia, aby uzyskać zwrot. Oczywiście system UPOV ma fundamentalne znaczenie dla propagatorów i hodowców w danym kraju. Pozwala na spokojny transport odmian hodowanych przez hodowców.

Ogromny rozwój branży kwiaciarskiej

Specyficzny klimat i wysokość spowodowały, że kenijski przemysł kwiaciarski rozwija się niezwykle dobrze. – Kiedy zaczęliśmy 10 lat temu, nie mogliśmy zobaczyć żadnej szklarni, teraz jest ponad 200 ha w zasięgu wzroku.

W wyniku wzrostu liczby gospodarstw w kraju, przemysł różany wydaje się pomagać w poprawie warunków życia, ponieważ zatrudnia 500 000 Kenijczyków.

Wiedza przeniesiona na rdzennych Kenijczyków

Wiedza ta pochodziła od obcokrajowców, zwłaszcza z Holandii, ale teraz jest przenoszona na coraz więcej rdzennych Kenijczyków. Georges Mwangi, kierownik ds. propagacji w Suera Flowers w Nyahururu wyjaśnia, że ​​niewiele gospodarstw wciąż opiera się na zagranicznej wiedzy specjalistycznej, ponieważ wielu kierowników gospodarstw rolnych uczy się kursów ogrodniczych i jest dobrze wykształconych. Również w odniesieniu do hodowli, która obecnie jest prowadzona głównie w Holandii oczekuje, że w ciągu najbliższych 10 lat znacznie więcej róż zostanie wyhodowanych i przetestowanych w Kenii.

Kolumbia

Również w Kolumbii – kraju słynącym z produkcji kawy i kwiatów, system UPOV wydaje się znacznie wzmocnić przemysł kwiaciarski, a także inne branże produkcyjne. Według Asocolflores, w styczniu 2018 roku przemysł kwiatowy wygenerował 114,47 mln USD za produkcję 21 417 ton kwiatów, nie tylko wspierając rozwój tego sektora, ale także zapewniając pośrednie zatrudnienie tysiącom ludzi, a także kolorowe i zróżnicowane kolumbijskie kwiaty.

Branża kwiaciarska skorzystała na przybyciu nowych firm. Na przykład Rosen Tantau wprowadził nowe odmiany roślin ozdobnych i zainwestował w Kolumbii. Wszystko to nadal przynosi korzyści branży kwiaciarskiej, ponieważ te nowe odmiany pomogły osiągnąć większą wydajność w uprawie i produktu końcowego, który spełnia potrzeby rynku. Innowacje w rolnictwie są oczywiste i przynoszą wielkie korzyści wszystkim zainteresowanym stronom.

Firma florystyczna z Kolumbii rozszerzyła działalność

Firma florystyczna z Kolumbii rozszerzyła działalność w Bogocie. Zakład zatrudnia ponad 100 osób.

PPC Flexible Packaging ogłosiła zakończenie budowy nowego zakładu produkcyjnego w Bogocie w Kolumbii. Zakład w Kolumbii zajmie Temkin PPC, oddział PPC Flexible Packaging. Temkin PPC projektuje i produkuje elastyczne opakowania foliowe do świeżych kwiatów i roślin doniczkowych, w tym rękawy, prześcieradła, pokrowce na doniczki i kilofy.

Firma zbudowała zakład produkcyjny o powierzchni blisko dwóch akrów w Bogocie w Kolumbii. Nowy budynek pozwoli Temkin PPC na zwiększenie pojemności i usprawnienie wszystkich procesów. Większy zakład ułatwi większe zamówienia w połączeniu z szybszym czasem realizacji. Wyższa sprawność elektryczna spowoduje zaawansowane oświetlenie i zmniejszy emisję CO2. Fabryka będzie również wyposażona w drzwi o wysokości dokowania, co ułatwi transport. Nowa struktura zastępuje dawny budynek i znacznie poprawi wszystkie działania dzięki zwiększonemu rozmiarowi i innowacyjnym funkcjom. Do nowego zakładu zostanie dodany komponent Showroom. Klienci mogą odwiedzić lokalizację i zobaczyć najnowsze kolekcje i nowe produkty.

Noam Temkin, wiceprezes ds. sprzedaży kwiatów, mówi: – Postanowiliśmy stworzyć przestrzeń, która zaspokoiłaby nasze bezpośrednie potrzeby w zakresie ekspansji, a także pozwoliłaby nam dalej rozwijać działalność w Kolumbii. Jesteśmy podekscytowani wynikami.

Spory projekt rozwoju farmy kwiatowej w Kolumbii

Kolumbijski hodowca Valley Springs buduje obecnie nową dużą farmę na 150 ha w regionie Antioquia.

100 hektarów, które posłużą do uprawy, pozwoli to na wzrost produkcji hortensji i produktów posiewowych o 200%. 50 ha pozostałych gruntów pozostanie rodzimą ochroną lasów.

Dzięki takiemu mega projektowi Valley Springs chce zwiększyć swoją różnorodność hortensji, poszerzyć gamę kolorów i hodować uprawy kalii. – 35 procent ziemi zostanie obsadzone białymi hortensjami, 35 procent kolorowymi, a 30 procent produktami nasiennymi, takimi jak kalie, eukaliptus i inne – mówi współzałożyciel firmy Valley Springs, Mike Henriquez.

Obecnie obsadzono 39 ha ze 100 ha, które już są produkowane i oczekuje się, że do drugiego semestru liczba ta wzrośnie. – Mamy nadzieję, że w 2019 roku będziemy uprawiać 2 miliony łodyg. To ponad 5 milionów pędów, które produkują rocznie w 10 różnych lokalizacjach w całej dolinie Rionegro w Medellin w Kolumbii – dodaje Henriquez.

Oprócz poszerzenia oferty produktowej chcą także, aby gospodarstwo stało się rodzajem parku rozrywki, atrakcyjnym dla klientów, dla pracowników, społeczności i odwiedzających. A 50 ha rodzimej ochrony lasów pozwala im osiągnąć ten cel.

Projekt wygeneruje 100 bezpośrednich miejsc pracy, dzięki czemu Henriquez i zespół Valley Springs będą bardzo dumni. Ten mega projekt, który nie tylko przynosi korzyści naszej firmie, ale także przynosi postęp w regionie i korzyści dla naszych klientów – podsumowuje Henriquez.

Ekwador oraz Kolumbia otwierają miejsca hodowli róż

W Ameryce Południowej, a dokładnie w Ekwadorze oraz Kolumbii, postanowiono otworzyć nowe miejsca do uprawy róż, m.in. Vanilla Ice.

Wagagai Agriom Combination otworzył nowe lokalizacje testowe dla róż w Ekwadorze i Kolumbii. W 2018 roku w obu miejscach posadzono kilkaset zestawów WAC. – Podczas otwartych dni w marcu z dumą przedstawimy je potencjalnym klientom – mówi dyrektor Agriom Jaap Stelder.

Biała róża z ładną pełną głową natychmiast przyciąga wzrok. – To Vanilla Ice, nasza absolutna gwiazda w tej chwili. Bardzo produktywna selekcja z pączkami, które ładnie się otwierają i mają lekko wydłużony kształt, co zapobiega ich łatwemu uszkodzeniu podczas transportu – wyjaśnia. Inna biała róża również jest świetna. Chodzi o FF100, która ma nieco większy kwiat niż Vanilla Ice.

Szerszy zakres możliwości

Miejsce próbne na wysokości 2800 metrów w Cayambe w Ekwadorze znajduje się w przedszkolu Flowerfest. WAC miał kiedyś próbną lokalizację w Fiscella w Cayambe. – Zaprzestaliśmy jednak tej współpracy, ponieważ Flowerfest oferuje szerszy zakres możliwości – wyjaśnia Stelder. – Ameryka Południowa to kluczowy rynek. Chcemy wprowadzić południowoamerykańskich hodowców do asortymentu WAC i nie skupiać się wyłącznie na sprzedaży w afrykańskich obszarach produkcyjnych. W ramach WAC, firma hodowlana Agriom z De Kwakel i hodowca Ugandanu Wagagai połączyły siły, aby opracować nowe selekcje – dodaje.

Obiecujące możliwości

Ogromne zainteresowanie południowoamerykańskich hodowców w asortymencie WAC podkreśla fakt, że szkółka Ecoroses – na wysokości 3100 metrów w Machachi w Ekwadorze, w październiku ubiegłego roku posadziła próbne kwiaty z Bali. – Róża z płatkami w kolorze flamingów na zewnątrz i kremowym sercem to prawdziwy talent, a to samo można powiedzieć o dwukolorowym o niektórych selekcjach, które są nadal identyfikowane – mówi Stelder. Miejsce w Ekwadorze będzie można zwiedzać podczas dni otwartych, które odbędą się pod koniec marca.

Później w sezonie planowane są także dni otwarte na stanowisku próbnym WAC na wysokości 2700 metrów w Kolumbii w Unique Collection Farms w Savanna de Bogota. – Nasze selekcje zostały posadzone nieco później i w nieco mniej zaawansowanym stadium wzrostu, ale oczywiście chcemy również pokazać je wszystkim zainteresowanym hodowcom Wyglądały bajecznie gdy byłem tam w styczniu, więc to bardzo obiecujące – kończy.

Jak wyglądały Walentynki u zagranicznych hodowców?

Okres lutowych Walentynek jest jednym z najgorętszych w roku. Jak wyglądało to w Kenii, Etiopii, Holandii, Kolumbii i Ekwadorze?

Hodowcy w tym czasie pracuję praktycznie całą dobę, zbierając i wysyłając kwiaty. Nie wszędzie jednak ceny transportu były do zaakceptowania.

Kenia

W tym kraju w ubiegłym roku zaczęła obowiązywać opłata za ładunek objętościowy dla towarów, w związku z czym pojawiły się wątpliwości co do opłacalności transportów. Wpłynęło to na liczbę hodowców, a dodatkowym faktem jest niewłaściwe obchodzenie się z dokumentami przez agentów spedycyjnych i agentów cargo. Plantatorzy byli zadowoleni z jakości róż i cen zamówień przedsprzedażowych na rynku bezpośrednim.

Etiopia

W Etiopii nie wszyscy byli zadowoleni. Esayas Kebebe z Agri-Lake Flowers, który uprawia róże w Bahar Dar oraz Holeta i dostarcza je na holenderski rynek, skarżył się na rozczarowujące ceny. – Warunki pogodowe zarówno w Kenii, jak i Etiopii były dobre, w zeszłym roku temperatura była niska, ale w Kenii brakowało wody, a ponadto niektórzy z holenderskich hodowców dostarczali kwiaty, które nie były różami – mówi.

Walentynki nie są najważniejszym dniem w roku dla wszystkich hodowców. W Etiopii zwykle nie ma najlepszej produkcji w tym okresie ze względu na stosunkowo niskie temperatury w grudniu i styczniu. W zeszłym roku efekty były ekstremalne, w tym roku nie było tak zimno i produkcja była kontynuowana. Nie koncentrowaliśmy się szczególnie na walentynkach, wybieramy bardziej stabilną produkcję przez cały rok i jednolitą jakość – opowiada Wim Ammerlaan z AQ Roses.

Ammerlaan zwraca również uwagę, że poziom cen był bardzo przeciętny. – Wydaje się, że szczyt staje się krótszy, ponieważ spada presja ze strony kupujących w handlu detalicznym, a eksporterzy skupieni na hurtowni / kwiaciarniach sprzedają więcej kwiatów w krótszym czasie, a od września zauważamy, że całkowite zapotrzebowanie jest poniżej średniej. Jest to jednak po części wynik trudnego roku produkcyjnego 2018, z wieloma problemami jakościowymi z Kenii i wyjątkowo zimną wiosną w Etiopii, a popularność różyczki w supermarkecie jest mniejsza niż w przeszłości.

Na początku roku na rynku pojawiło się wiele czerwonych róż, co z kolei spowodowało, że ceny nigdy nie osiągnęły zakładanego poziomu. – Poza tym, zauważyliśmy, że kolory żółty i różowy otrzymały bardzo niskie ceny w okresie przygotowawczym, mając nadzieję, że dzięki bardziej stabilnym dostawom na Dzień Kobiet, można osiągnąć lepszy poziom cen – ocenia Holender.

Holandia

W tej części Europy sytuacja była stabilna. Wyższa produkcja pokrywała się z rozsądnymi cenami. Holendrzy walczą jednak o to, by poradzić sobie z ogromną ilością towaru pochodzącego z Kenii oraz Etiopii. – W przeszłości – powiedzmy od pięciu do dziesięciu lat wstecz – afrykańscy hodowcy róży produkowali głównie małe róże na głowach. Od tego czasu wprowadzono coraz więcej odmian, dając im możliwość produkcji róż o średniej i dużej główce. Sprawia to, że jest to trudne, szczególnie, że potrzebujemy pewnej ceny, aby sprostać wymaganiom bardziej energochłonnej i bardziej kosztownej produkcji, jaką mamy tutaj. Przychodzące przychody, ceny dla Red Naomi!, były średnio o 15% niższe w tym roku w porównaniu do poprzednich Walentynek – relacjonuje Aad Fransen.

Kolumbia

Według Asocolflores , Stowarzyszenia Kolumbijskich Eksporterów Kwiatów, około 35.500 ton kwiatów zostało wysłanych z Kolumbii, a większość trafia do USA – 78% importowanych kwiatów USA uprawia się w Kolumbii. Ponad jedna czwarta wywiezionych kwiatów opuszcza Kolumbię jako gotowa do sprzedaży. Z tego kraju eksportuje się 600 milionów pni z ponad 1600 odmian, a głównym celem jest Miami. Dobre zachowanie rynku w okresie walentynkowym było niezbędne, aby sektor ten osiągnął 5,1% wzrost w eksporcie w 2018 r.

Ekwador

Z Ekwadoru wysłano około 15 000 ton kwiatów za granicę, aby zaspokoić popyt na Walentynki. Sektor ten ma również nowy punkt wejścia na pokład w tym roku dzięki wznowieniu lotów towarowych na międzynarodowym lotnisku Cotopaxi. Eksport zwiększył się o 1000 ton w stosunku do wysyłki, która została wykonana w tym samym dniu, ale 2018 roku. Kwiaty, z których 92 procent stanowią róże, trafiły do ​​Stanów Zjednoczonych, Holandii, Luksemburga, Rosji i Kataru.

Pogoda była jednak bardzo zmienna i nieprzewidywalna. – Czuliśmy, że w tym roku warunki pogodowe były bardziej niestabilne niż w roku ubiegłym, stanęliśmy w obliczu bardzo słonecznych dni i nagle bardzo deszczowych dni i na odwrót, więc w naszej opinii zmienna pogoda w Ekwadorze była dużym wyzwaniem – mówi jeden z hodowców.