Bert van Geffen chce dzielić się wiedzą z plantatorami na całym świecie. Zawód hodowcy wydaje się bowiem w niektórych krajach zawodem umierającym, pomimo dużego popytu na produkty.
– Żaden hodowca nie może obejść się bez przyzwoitej płyty rezonansowej. Nawet teraz, gdy komputery klimatyczne i zautomatyzowane systemy w różny sposób wspierają hodowców na całym świecie – mówi.
Codziennie trzeba podejmować wiele decyzji, które mają ogromny wpływ na zdrowy rozwój zakładu. W „krajach ogrodnictwa szklarniowego”, takich jak Holandia i Belgia, można udać się do innych hodowców, a także jest wielu doradców ds. uprawy. W wielu innych krajach jest inaczej i dlatego Bert van Geffen zaczyna działać jako trener dla producentów na całym świecie. – Jako hodowca sam doświadczyłem braku odpowiedniej płyty rezonansowej, a teraz mam nadzieję spełnić tę rolę dla plantatorów na całym świecie.
Nazwa Bert van Geffen już zdradza tajemnicę: Bert jest Holendrem i ma duże doświadczenie w ogrodnictwie. – Jestem synem hodowcy. Mój ojciec uprawiał truskawki wiosną, a jesienią pomidory. Później były to kwiaty, takie jak lisianthus i chryzantemy, ponieważ import truskawek z Hiszpanii zaczął się rozwijać. Nie mogłem rozszerzyć firmy z powodu planów zagospodarowania przestrzennego, postanowiłem wyemigrować do Nowej Zelandii.
Różne warunki uprawy
Od tego momentu Bert zdobywał doświadczenie w uprawie róż, tulipanów, pomidorów, papryki i ogórków. Już w Holandii Bert nadal uważnie śledził rozwój sytuacji w tym sektorze. – Przez lata nauczyłem się rozwijać z wykorzystaniem najnowszych technik, zarówno konwencjonalnych, jak i organicznych, także w innych krajach niż Nowa Zelandia. Niedługo Holandia znów będzie moją bazą operacyjną.
Bert chce teraz dzielić się wiedzą z plantatorami na całym świecie. – Zawód hodowcy wydaje się w niektórych krajach zawodem umierającym, pomimo dużego popytu na produkty – mówi.
Patrząc przez ramię
Wraz z plantatorami Bert ma nadzieję, że jak najlepiej wykorzysta plony na całym świecie. Nie tylko udzielając porad, ale także ucząc rzeczy hodowców. Klimat jest tutaj ważną kwestią. Bert lubi pokazywać ludziom, jak pracować z komputerem Priva, z którym miał dobre doświadczenia. Komputer klimatyczny sprawia, że nawet z daleka można „zobaczyć”, jak działają rośliny.
Ale bycie hodowcą to coś więcej niż tylko ustawienie komputera klimatycznego we właściwy sposób. – Musisz wziąć pod uwagę wiele różnych czynników i ustawić systemy w szklarni we właściwy sposób, aby zapobiegać chorobom i patogenom, a jednocześnie osiągnąć dobrą produkcję – dodaje.
W najbliższym czasie Bert ma nadzieję, że hodowcy dadzą mu możliwość „spojrzenia przez ramię” w wielu różnych sytuacjach. – Jest to możliwe dzięki nowoczesnym środkom komunikacji, ale tak często, jak lubi hodowca, będę z nim w szklarni. Bardzo ważne jest to, że będę tam udzielać wsparcia prawie 24 godziny na dobę. Jestem już aktywny w Rumunii, Kazachstanie, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Nowej Zelandii, czasami na krótkie okresy, ale czasami także na dłuższy czas.Jest to możliwe dzięki nowoczesnym środkom komunikacji, ale tak często, jak lubi hodowca, będę z nim w szklarni. Bardzo ważne jest to, że będę tam udzielać wsparcia prawie 24 godziny na dobę. Jestem już aktywny w Rumunii, Kazachstanie, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Nowej Zelandii, czasami na krótkie okresy, ale czasami także na dłuższy czas.
– Zauważyłem, że w przypadku małych i odległych firm zdobywanie wiedzy na temat nawadniania, klimatu lub kontroli patogenów jest często trudne i kosztowne. Z moim doświadczeniem i nowoczesnymi technikami mogę również pomóc z dystansu, umożliwiając oferowanie moich usług bez wysokich kosztów, podczas gdy hodowca pozostaje „pod kontrolą”.